sobota, 26 lipca 2014

Kuchnia w szczególe

 

 

Zamiast zapowiadanego tarasu nocą póki co kuchnia, też by night ;)

 

Kuchnia nocą, kuchnia za dnia  -  hmmm, która lepsza?


Zapewne  zdjęcia za dnia atrakcyjniejsze, ale cóż moja kuchnia   w te upały najmilsza jest mi właśnie po zmroku. No i porządek jest jak się patrzy;) Siedzę na moim ulubionym stołku from IKEA ;) Sączę wodę z lodem i cytryną, i tak sobie kombinuję - co i jak poprzestawiać aby było jeszcze milej. Dotarły do mnie śliczne pojemniki z tetaDecor, które zdobią kącik kawowy. Ale dziś już kawy nie będzie - zamierzam spać, a nie rzucać się z kąta w kąt;) Chociaż jest alternatywa dla rzucania się;)
 Otóż odkryłam, że w mojej wypożyczalni są całkiem pokaźne zasoby aktualnie przeze mnie uwielbianej literatury skandynawskiej. Do późnej wiosny za  sprawą pewnej innej Ani cierpię na uzależnienie od Camilli Lackberg. Niestety, "cała Camilla" została przeze mnie pochłonięta w dość krótkim czasie. Ach... :( 
Teraz na tapecie Asa Larsson, wciąga, ale nie uzależnia.
 Dotąd kupowałam książki - wiem, wiem - warto je mieć. Ale co dalej? Półki  mają raczej ograniczoną pojemność, a i  portfel w pewnym momencie nie nadążał z "produkcją" grosza na moje fanaberie czytelnicze. 

Dość. Miało być o kuchni - no więc jest - kuchnia o zmroku.




Rzut z góry ;)






Moje najnowsze nabytki - ceramiczny pojemnik na kawę w kolorze miętowym i puszka na ciacha ;) z wąsami!!!






A tu różne stworzenia "latające" - zamieszkujące moją kuchnię.







I jeszcze odrobina mięty, a także bardziej intensywnego koloru. Ta puszka na mąkę z Home&You zachwyciła mnie jak tylko na nią spojrzałam, a jej cena 14,50 zł - tylko dopełniła mego zachwytu ;) Dodam, że puszka posiada również funkcję sitka do przesiewania mąki. Lubię takie ładne dwa w  jednym.



Przedstawiam koszyk na jajka -  a precyzyjniej -  w jakiejś kwiaciarni wpadł mi w oko ten postarzany pojemnik  czy też szkiełko na kwiaty. Cena -  jakże atrakcyjna - sprawiła,  że już nie szukam kosza na jajka, tylko wykorzystuję ten tu oto poniżej zaprezentowany "przydaś" :)


 Poniżej moje próby z obrabianiem zdjęć. Ma ten mój aparat jakąś funkcję, co to rozjaśnia kadr, no to sprawdzam jak się spisuje.  W kąciku pojemnik na chleb, niestety, ratuje go przed wylądowaniem na śmietniku tylko kolor. Pieczywo w tej nieszczęsnej puszce dość szybko się psuje, zatem funkcja praktyczna - żadna :(
A obok - moje próby w wybielającym woskiem. Owszem drewno jest trochę jaśniejsze, ale liczyłam na "bielszy" efekt. Być może to wina papieru ściernego, który był  zbyt drobny i wosk nie wszedł zbyt głęboko w drewno.










To moja kuchnia po zmroku. Kolejna odsłona - kuchnia w Maronkowie by day ;)

Pozdrawiam serdecznie, Ania z Maronkowa ;)

3 komentarze:

  1. Aniu wypatrzylam u Ciebie super pojemnik na sol. Genialna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pojemniczki urocze,bez wyjątku,ale mnie najbardziej zachwyciły te 2 śliczne białe kubeczki. Prawdziwe cacka!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję miłe Kobietki za wizytę i pozostawione miłe słowa - pewnie się powtarzam, ale ogromnie mnie to cieszy i daje poczucie satysfakcji, że z tym moim zmysłem dekoracyjnym nie jest tak źle. Dziękuję i pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę w moim Maronkowie. Ania :)