Wszyscy mają tacę - mam i ja :)
Jak wyżej:)
Naoglądałam się w blogach Koleżanek tac - co prawda - takich surowych, metalowych, cynkowanych. Ale kto powiedział, że muszę mieć identyczną? Wczoraj wizyta w Ikei w poszukiwaniu bieżników, których naoglądałam się na blogu Kasi z Kreatywnego Życia. Oczywiście bieżników ni widu ni słychu - ale w czy się rzuciło to miętowe cudo. Dla mnie śliczności:) To capnęłam, utyskiwań ślubnego jednym uchem posłuchałam - jak zawsze :) I mam. wszyscy mają tace - mam i ja!
Były w promocji jeszcze czerwone kanki - ale ślubny wygrał w tym rozdaniu. Wróciłam bez kanek ;(
W tle widać materiał w paski - zachorowałam na zmianę pokrowców krzeseł w moim salonie. Ceny w sklepie mnie zabiły :( Postanowiłam, że sobie je sama zmajstruję na wzorze tych, które mam. Poszukiwania materiału trochę trwały. Ale wczoraj w Ikei zauważyłam zasłony w poszukiwanym deseniu. Pomyślałam dwie pieczenie na jednym ogniu - w tym samym dizajnie mam i pokrowce i zasłony;) To zakupiłam ochoczo dwa komplety. Dziś wycinam szablon, a potem walka z maszyną :) Jak wydziergam to się pochwalę.
W poście zamieszczam jeszcze kilka fotek moich ukochanych białych róż. Uwielbiam je!!! Za rok dokupię pnącą i sobie strzelę pergolę przy moim tarasie. Cieszą moje oko, oj cieszą moje róże kochane. Wygrałam nawet batalię z mszycami:) No dobrze, w sumie to był raczej mój mąż - ten dzielny rycerz od ratowania róż :)
Na tacy mój pierwszy koszyczek!!! Sama samiuteńka go zrobiłam, próbowałam z różnymi szablonami, a to się zawijał, a to był za ciasny - sama sobie narzucałam ilość słupków, żeby tak na moje oko pasowało - no i wyszedł !!! To prezent dla mojej córci - taka niespodzianka dla moje powsinogi, co to wyjechała na tydzień z babcią w wojaże. Pozdrawiam cieplutko. Życzę Wszystkim słonecznego sierpniowego weekendu.
Ania z Maronkowa.
PS - miło mi, że się Kochani tu pojawiacie, jeszcze milej czyta się Wasze komentarze. Dziękuję za każde miłe słowo, które od Was otrzymałam. Buziaki.
Bonus - migawki moich kwiatów i najpiękniejsza Róża w moim ogrodzie - róża Maria :)
noooo taca marzenie :) chciałabym sama taką :)) szkoda tylko, że dla mnie Ikea to cała wyprawa, niestety nie mam jej zbyt blisko.., pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) my do Ikei mamy z pół godziny drogi autem, mąż nie jest zbyt skory do wyjazdów, ale robię co mogę :) Pozdrowienia ślę.
UsuńPiękna taca i słojo- wazon:)!
OdpowiedzUsuńRóże uwielbiam!
Czy bieznik to z z owadziego sklepu na literę ''B''?:)
Mam take cuś, w ten deseń, przeznaczone na plaże, a u mnie stanowi pokrycie niezbyt urodziwego fotela;), Pozdrawiam, Patrycja!
A z owadziego z owadziego - tego z kropami ;) Ja zakupiłam dwa - i właściwie oba robią za obrusy - jeden na tarasie, drugi w salonie przełamuje biel ławy.
UsuńPozdrawiam ciepło i dziękuję za wizytę :)
A czy w pobliżu Maronkowa sa jeszcze dostepne te ''obrusy'' w owadzim sklepie? Bo szukam uparcie 3 sztuk zeby sofe oblozyć i nigdzie nie ma:(. a pokryc szyła nowych nie zamierzam bo ani nie potrafię a poza tym to miałaby być opcja czasowa, pżniej nakrycia mogłabym w inny sposób wykorzystac:D
UsuńNiestety, widziałam tylko różowe i chyba rzucił mi się w oczy niebieski "obrus" - szarych u nas brak. Przykro mi bardzo.
UsuńJak ja żałuję ,że IKEA daleko ode mnie. A może dobrze? Bo co ja bym z tym wszystkim robiła? Materiał SUPER! Na pokrowce będzie świetny. Już jestem ciekawa, jak Ci szycie pójdzie.
OdpowiedzUsuńA ja się poddałam i wykopałam wszystkie róże...Walka z mszycami i przędziorkami przegrana...A tak kocham róże. Moi rodzice mieli wielkie ogrodnictwo. Hodowali róże przez 40 lat! Mam do nich ogromny sentyment...
Powodzenia życzę w szyciu..Pozdrawiam cieplutko.:)
Jak ja się tego szycia boję - nie masz pojęcia... Pierwsze "poważne" szycia mam już co prawda za sobą - szyłam zasłonki i mini roletkę do pokoju Synka - pewnie w niedalekiej przyszłości się pochwalę. Ale lęki mam przed maszyną ;) Nie cierpię podkładania materiału żeby się nie snuł - resztę jakoś ogarnę ;) Co do róż - skoro Twoi rodzice przez 40 lat je hodowali - to z pewnością ich talent masz w genach - musi się tylko przebudzić. Życzę sukcesów przy kolejnym podejściu do tych pięknych kwiatów. Pozdrawiam ciepło.
UsuńŚliczna taca, róże zachwycające, zwłaszcza, że odratowane, ja w zeszłym roku poległam w walce z tym paskudztwem, w tym na szczęście, jeszcze nie miałam do czynienia. Koszyk zachwycający, ale widać, że pracy przy nim było co nie miara. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie było tak źle - dwa trzy wypady na plażę - dzieciaki w piasku z tatą a ja z szydełkiem w dłoni - normalnie zjawisko ;) Dziękuję za wizytę - miło mi bardzo, serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHi hi hi , u mnie też robią za obrusy ale i na plaży jeden był.
OdpowiedzUsuńTaca fajna i róże cudowne. Ja już w tym roku postawiłam trzy pergole i przy dwóch posadziłam róże. Pogoda upalna nie sprzyjała przyjęciu się roślinek ale może teraz już będzie lepiej, pozdrawiam
Aha , i jak znajdę to podam Ci namiar na sklep z naczynkami w kratkę :)
UsuńCzekam z niecierpliwością ;)
UsuńDo Ikea to ja mam też słabość i nieraz jadę po jedną rzecz , a wychodzę z pełną torbą :) Zawsze coś mi się spodoba tam :) Piękne kwiaty :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak wzornictwo z Ikea ma w sobie coś magnetycznego co przyciąga pieniądze z naszych portfeli w jakiś czarodziejski sposób;) pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTaca - marzenie... Ja również nie mam blisko do Ikea/ Ikei? :) A takie zasłony wiszą u mnie w salonie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) a materiał też w funkcji zasłon. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń