Zapraszam na spacer po królestwie mojej najstarszej latorośli :)
Pani Ładna Manią zwana, jak widać na zdjęciach, pozostaje upartą miłośniczką różu z akcentami turkusu tu i ówdzie :)
Wszelkie próby przemycenia innych kolorów kończą się fochem i rozpaczą w Jej wielkich oczach...
Skorzystałam z okazji wyjazdu Młodej na wywczas ;) i trochę pokombinowałam z narzutą i dodatkami. W razie focha - zawsze można wrócić do "bazy wyjściowej" czyli wściekłego różu gdzie się tylko da :)
Hmmm - a może mi moja ośmiolatka na wywczasie trochę spasowała z tą miłością do koloru???
Pokój urządzaliśmy z zeszłym roku - zbiegło się nam z "wybyciem" Mani do pierwszej klasy. Pokój od razu przystosowany został do życia szkolnego naszej Córci. Bazą jak zwykle IKEA - białe meble, które rozpanoszyły się po całym domu są świetną bazą do różnych "kombinacji alpejskich" z kolorami. Pasuje do nich dosłownie wszystko.
Ale w pokoju brakuje jeszcze paru drobiazgów:
- punkt 1 - listwy!!!!!!!!!! i jeszcze raz listwy;
- punkt 2 - jakiś wieszaczek na szlafroczek, dziewczyńskie torebeczki i torebunie, worek ze strojem baletowym (mam w domu tancerkę baletową jak się patrzy);
- punkt 3 - cuś miłego pod stopy przy łóżku.
A przy okazji pochwalę się talentem tanecznym mojej Małej - biega na ognisko baletowe od 4 roku życia, bardzo to lubi, w zeszłym roku opiekunka grupy sugerowała nam wysłanie Marysi do szkoły baletowej, bo widzi w niej potencjał i umiejętności. Spuchłam z dumy ;) i urosłam jakieś pół metra ;) - ale niestety - dla nas sprawa raczej nierealna - pobyt Mani w oddalonym o 30 km dużym mieście, mnóstwo wyrzeczeń i inne takie. Ale miło jest wiedzieć, że Córa zdolniacha ;) - no cóż - z pewnością nie po mamusi ;)
Dobrze - dość przechwałek ;) oto pokój.
W planach mam zamianę koloru ścian - ale po pierwsze brak zgody właścicielki tego przybytku, po drugie - brak mi pomysłu na kolor. Szary kołacze po głowie - ale chyba już za dużo tej szarości w moim Maronkowie.
Pozdrawiam wciąż wakacyjnie i bardzo ciepło wbrew temu, co za oknem ;)